W każdym normalnym kraju narzędziem sprawowania władzy przez obywateli – czyli przez Suwerena – są referenda oraz wybory przedstawicieli zdolnych do jak najlepszego reprezentowania interesu zarówno jednostki, jaki i całego narodu. W Polsce od kilku dziesięcioleci wmawia się nam, że w trakcie wyborów (czy to do Parlamentu, czy samorządowych) możemy wybrać swoich przedstawicieli, którzy w naszym imieniu sprawują władzę.
Kto tak naprawdę dokonuje realnego wyboru i w czyim interesie?
Aby ktoś mógł zostać wybrany w dowolnych wyborach, najpierw musi znaleźć się na liście kandydatów, która zgłaszana jest przez partię lub komitet wyborczy. Zazwyczaj dosłownie kilka osób decyzyjnych w partii układa i zatwierdza listy wyborcze. Krótko ujmując: o tym, kto będzie w ogóle mógł być wybrany nie decydują obywatele, lecz działacze partyjni. W takim systemie wybrani nie muszą poczuwać się do odpowiedzialności wobec wyborców, ponieważ wystarczy, że będą lojalni wobec osób z partii, które miały wpływ na umieszczenie danego posła na listach wyborczych oraz przeznaczyły środki na jego kampanię.
Bywają przypadki, że nawet najzdolniejsze osoby o silnych motywacjach moralno-etycznych, które bardzo dobrze rozumieją realne potrzeby społeczeństwa lub są ekspertami w którejś z istotnych dziedzin życia społeczno-gospodarczego, sprzeciwiając się jakiemuś absurdalnemu stanowisku partii, bądź stanowią konkurencję dla mniej zdolnych karierowiczów, którzy są jedynie bardziej przebiegli, nie zostaną wpisane na listę. Często uczciwe osoby zostają zmuszone do „zlagrowania się” z tym patologicznym systemem, dochodząc ostatecznie do wniosku, że lepiej nie wychylać się i robić to, co góra partyjna każe, nawet jeśli jest to wbrew interesom obywateli i / lub własnym sumieniem.
Aktualna ordynacja wyborcza w Polsce.
Jeśli dana partia przekroczy pięcioprocentowy próg wyborczy i uzyskuje w danym okręgu dwa mandaty, przy czym druga osoba z największą liczbą głosów spośród wszystkich kandydatów na liście tej partii uzyskał np. tyko 10 głosów, mimo tak niskiego poparcia ze strony wyborców zostaje posłem. Natomiast jeśli na kandydata z innej partii zagłosuje 100 tys. wyborców, lecz partia nie przekroczyła progu wyborczego, osoba ta nie zostanie posłem, co jest co najmniej krzywdzące dla wybieranych oraz wyborców. Ponadto nie mamy możliwości odwołania rządzących w czasie kadencji, natomiast oni dysponują immunitetami zapewniającymi im niemal absolutną bezkarność. Taki stan rzeczy powoduje, że pozostaje nam jedynie nadzieja w to, że rządzący zechcą choć trochę zadbać o kraj i interesy narodu.
Władza wymaga od nas, abyśmy byli posłusznymi obywatelami i uczciwie płacili podatki – posłusznymi wobec norm prawnych, które sami tworzą i płacącymi podatki, których wysokość sami regulują. Jednak rządzący często nie zdają sobie sprawy z tego, że ludźmi kierują odmienne motywacje, oraz że nie każdy bodziec jest w stanie zainicjować pożądaną przez rządzących reakcję u poszczególnej jednostki. Nic więc dziwnego, że są osoby, które wypowiadają posłuszeństwo np. nie płacąc (czy unikając płacenia tych najbardziej niesprawiedliwych) podatków, gdyż często słusznie uważają, że podatki są za wysokie i nie są przeznaczane na realizację tylko niezbędnych celów, lub nie mają zamiaru spełniać jedynie marzeń i fanaberii rządzących. Podobnie na osoby o silnych motywacjach moralno-etycznych nie zadziała przymus przestrzegania niemoralnego / nieetycznego prawa.
W jakim systemie przyszło nam żyć? Jedni próbują nam wmawiać, że to demokracja i robią wszystko, aby maksymalnie zakonserwować obecny stan rzeczy w postaci jedynie „styropianowej demokracji”. Inni uważają demokrację za ustrój niesprawiedliwy, proponując zmianę na rządy elit. Następnie wmawia się nam, że obecne rządy są rządami elit, pomijając jakiekolwiek starania zdefiniowania tego pojęcia oraz pozostawiając nam jedynie wybór pomiędzy opcjami zaproponowanymi właśnie przez te „elity”. Obywatelom pozostaje ponoszenie wszelkich konsekwencji nieudolnych działań „elit”, które na końcu wmawiają nam, że wszelkie niepowodzenia to nasza wina, bo to my – obywatele wybraliśmy takich, a nie innych poprzedników i mogliśmy sobie wybrać lepszych dozorców niewolników.
Zmiana systemu na normalny.
Partia Normalny Kraj dąży do tego, by polscy obywatele stali się prawdziwymi właścicielami kraju, a władzę sprowadzić do roli realizatorów celów zgodnych zarówno z interesami jednostki, jak i całego narodu. Dlatego proponujemy m.in. likwidację immunitetów oraz subwencji na partie polityczne z budżetu państwa, możliwość odwołania posła w czasie kadencji, ustanawianie prawa w drodze referendum, które jest wiążące bez względu na frekwencję, a także zmianę ordynacji wyborczej, aby to obywatele stali się najważniejszymi osobami decyzyjnymi w państwie.
Nie istotne jest czy przy okazji jakichkolwiek wyborów zagłosujesz Szanowny Czytelniku na członka naszego, czy innego ugrupowania, bądź jakiegokolwiek partyjnego lub bezpartyjnego kandydata. Ważne, abyś kierował się własnym rozumem i sumieniem, szukał obiektywnych zalet i wad danego kandydata, oraz wybrał spójną, realną wizję zmian na lepsze dla Polski lub lokalnej społeczności. Niemniej dokonamy wszelkich starań, aby docelowy program reform Normalnego Kraju sprawił, że obywatel RP odzyska pełną podmiotowość i stanie się prawdziwym gospodarzem we własnej ojczyźnie, a Polski Naród uzyska pełną niepodległość wewnętrzną oraz zewnętrzną, stając się wzorcem dla innych narodów. Wierzymy także, że również w Tobie drzemie iskierka, która będzie zapalnikiem do prawdziwej, jakościowej zmiany na lepsze, dlatego serdecznie zapraszamy Cię do współtworzenia oraz realizacji naszej idei.
Add a Comment
Musisz być zalogowany w , aby dodać komentarz