Wspólna polityka rolna ma sens tylko wtedy, kiedy wszystkie Państwa wchodzące w skład struktur wynoszą takie same korzyści.
Ogólnoeuropejskie porozumienie między państwami jest potrzebne, a wręcz konieczne dla przyszłości naszego kontynentu pod warunkiem, że wszyscy są równi wobec zasad ekonomii, etyki, prawa i moralności. W tym miejscu należy podkreślić, że wszystkie gałęzie gospodarki, jak rolnictwo i przemysł muszą być zrównoważone i objęte wspólną polityką między Państwami członkowskimi.
Polityka jest nieodłączną częścią naszego życia. Dzieje się to często bez naszej wiedzy i zgody, co przejawia się wdarciem do naszego indywidualnego i zbiorowego jestestwa. I tu nasuwa się wniosek, że tylko właściwa polityka rolna, oparta na obiektywnej prawdzie i dobru człowieka może przyczynić się do zrodzenia zdrowych owoców.
Wspólna polityka rolna powinna być solidarna, a sama uprawa roli bazować na realnych podstawach. Współpraca z innymi państwami powinna być oparta o etyczne zasady z poszanowaniem praw na zasadach partnerstwa.
Interesująca jest obecnie zależność między Europą Zachodnią a Europą Wschodnią, pod względem reguły ekonomicznej popytu i podaży.
Na obecną chwilę część wschodnia Europy potrzebuje produktów przemysłowych i zaawansowanej technologii. Zachód Europy natomiast zainteresowany jest ogromnymi pokładami surowców naturalnych, półproduktów i taniej siły roboczej. W związku z tym, w dotychczasowej wspólnej polityce rolnej nie można dopuścić do takich przemian, które w negatywny sposób wpłyną na polskie rolnictwo, a być może doprowadzą do jego eliminacji.
Piszę o powyższym fakcie ponieważ w latach 90. prowadzone w Polsce przemiany doprowadziły do eliminacji polskiego kapitału przemysłowego, finansowego i handlowego oraz własnego pieniądza – w myśl zasady polityka wasza, a gospodarka nasza.
Obecnie my, Polacy nie możemy powtórzyć błędu z okresu akcesyjnego, przed przystąpieniem do Unii Europejskiej, do 2004 roku.
W nowej wspólnej polityce rolnej musimy zadbać o to, aby polscy rolnicy i całe społeczeństwo przestali być obywatelami drugiej kategorii.
W tym miejscu musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania:
- Czy chcemy szacunku i ochrony własności prywatnej?
- Czy chcemy poszanowania wolności obywatelskich i gospodarczych o elementarną sprawiedliwość i równość wobec prawa?
Jeżeli odpowiemy na powyższe pytania twierdząco, będziemy zobowiązani skończyć chocholi taniec i aktywnie zaangażować się w działania wspierające rolnictwo.
W związku z powyższym musimy zadbać o pojawienie się takich zapisów w nowym budżecie Unii Europejskie na lata 2021-2027, by to naszemu rolnictwu i społeczeństwu opłaciło się rozwijać nasz kraj dla przyszłych pokoleń.
Należy jak najszybciej opracować i wdrożyć rozwiązania, które zahamują wyjazd polskich specjalistów do krajów UE. Potrzebujemy lekarzy, pielęgniarek, inżynierów, murarzy, hydraulików i przedstawicieli innych zawodów w naszej Ojczyźnie. Wiedza i umiejętności, które tu zdobyli powinny służyć polskiemu społeczeństwu.
Polscy rolnicy od zarania dziejów byli tymi, którzy żywią i bronią, lecz w obecnym czasie, to oni wymagają szczególnej troski ze strony rządzących, by wspólna polityka rolna była podmiotowa, a nie przedmiotowa w strukturach Unii Europejskiej. Ich gospodarstwa to jeszcze jedyna wartość, która pozostaje w chwili obecnej w polskich rękach. Jeżeli nie będziemy mieli ziemi, jako społeczeństwo polskie, to Polski nie będzie i to nasze pokolenie zaprzepaści dorobek przeszłych pokoleń, które tę ziemię broniły, dając dowód patriotyzmu – np. jako uczestnicy powstań czy obrony Westerplatte.
Najlepszy rolnik wśród premierów polskich – Wincenty Witos w jednym ze swoich sejmowych przemówień stwierdził, że:
Ziemia jest największym dobrem, jakie posiadają narody, bez niej nie może być ani własnego państwa ani wyżywienia. Nie jest obojętne w czyim ręku taki skarb się znajduje.
Tu nasuwa się pytanie: w czyich rękach ma być polska ziemia, która od wieków należała do polskich rolników?
Na koniec pragnę podkreślić, że rozwój naszego kraju zależy od naszej pracy i zaangażowania się w wytwarzanie dobra narodowego we wszystkich gałęziach gospodarczych. W swoim wystąpieniu, na którym byłem obecny, Księżna Ingrid Detter Frankopen z Wielkiej Brytanii w 2016 r. w sejmowej Sali Kongresowej, zgodnie z prawdą stwierdziła:
Polska rozwija się dzięki Polakom, a nie dzięki Unii Europejskiej…
Krzysztof Skrzypczak