„W cieniu pandemii Prezydent Andrzej Duda marzy o reelekcji,
za ofiarność dla innych.”
Przez długi czas Polskę nie napotkała tak wielka sytuacja kryzysowa, jak ta obecnie. W tym ciężkim czasie naród polski ponosi ofiary w walce z pandemią choroby COVID-19.
Zagrożeniem rozwijania się zarażeń koronawirusem /SARS-CoV2/ sparaliżowało wszelką działalność państwa i społeczeństwa.
Padają kolejne ofiary pandemii, ale nie tak dawno, gdy w poprzednim roku 2019 wydawało się, że nie ma żadnych stanów nadzwyczajnych, zapowiedzi rządu hipnotyzowały, że polska gospodarka ma się dobrze, Prezydent Andrzej Duda poświęcił część naszego kraju bezpowrotnie.
Nie było to poświęcenie związane z obrządkiem religijnym, ale na pewno była to ofiara, tylko kogo dla kogo?
Zostało ona złożona w ciszy i spokoju. Zapowiedzi rządzących uspakajały, brak nerwowych zachowań na rynkach pracy i sielankowe programy telewizyjne uśpiły czujność społeczeństwa, które nie wie, co się stało. Natomiast w obecnym roku 2020 wszyscy jesteśmy zajęci już pandemią koronawirusa i nikt nie ma czasu, aby zająć się wyjaśnieniem tego, jak poniosło polskie społeczeństwo cichą ofiarę w ubiegłym roku, bo dziś ponosimy już kolejne.
„Nie oddamy nawet guzika” – to słowa Marszałka Rydza Śmigłego z 1935 roku wypowiedziane w obliczu groźby wojny.
Dziś w podobnym tonie wypowiadają się współcześni politycy, chciałoby się rzec, ludzie zajmujący najwyższe stanowiska w państwie polskim. Dziś podobnie, jak wówczas, skutki takiego braku politycznej stanowczości okazują się być opłakane.
Dotyczy to zarówno stanowiska rządu polskiego wobec ustawy IPN, amerykańskiej ustawy 447, jak i wprowadzania reform systemu sprawiedliwości. Okazuje się, że takie pustosłowie, a wręcz zdrada dotyczy nie tylko obszaru samej polityki, ale już samego terytorium Rzeczpospolitej i jej majątku.
Rząd tzw. „polski”, w skryty sposób dopuszcza się najgorszej zdrady interesów Państwa polskiego i pozbywa się ogromnych obszarów na rzecz obcych państw.
Straciliśmy coś większego niż guzik i wcale nie jest to mała część naszego terytorium, bo aż 2880 km2 obszaru morza, o czym inne kraje mogą tylko pomarzyć.
Dopuszczenie do pomniejszenia terytorium Polski o 2890 km2 na korzyść innego państwa, w czasie tzw. „pokoju”, to nie lada wyczyn, a raczej brak odpowiedzialności politycznej, bo działanie na korzyść innych podmiotów zewnętrznych zawsze łączy się ze zdradą.
Wszystkim pokój kojarzy się z brakiem działań zbrojnych. Choć dziś ich nie ma, to nie można mówić o pokoju. Pomimo, że nie prowadzimy otwartej wojny o charakterze militarnym, to jest ona prowadzona na różnych płaszczyznach, politycznej, gospodarczej, informacyjnej, kulturowej i wielu, wielu innych.
W zasadzie w każdej dziedzinie, jaką określimy, może być prowadzona wojna poprzez oddziaływanie informacyjne, aż do materialnego włącznie, które najczęściej jest kojarzone z wojną, ale sam konflikt militarny występuje najczęściej w końcowych fazach.
Czy jakąkolwiek wojnę w ogóle prowadzimy w wymiarze informacyjnym, jako kraj? To już oddzielne pytanie, bo na razie sądząc po skutkach działań, przede wszystkim politycznych, nie widać, aby politycy kierowali się interesem narodowym Polski i Polaków, a raczej interesem innych krajów lub narodowości!
W 2019 roku, nie prowadząc wojny militarnej straciliśmy, jako kraj 2880 km2 obszaru morza na korzyść Danii. Jeśli już było to konieczne, to każde takie działanie powinno zostać w jakiś sposób zrównoważone innymi korzyściami, oczywiście na rzecz Polski.
Niestety takowych nie można się dopatrzyć, dlatego rodzą się racjonalne pytania, dlaczego praktycznie w zaciszu polityki i wyciszonych mediach na ten temat odbył się ten akt darowizny, a w zasadzie proceder polityczny z działaniem na szkodę państwa polskiego.
Polacy zawsze czuli przywiązanie do swojego kraju, żyjąc w nim oraz będąc nawet na obczyźnie. Walczyli za nasz kraj, by nigdy nie przepadł, by nie oddać żadnej części jego terytorium, zawsze bohatersko z honorem i uporem walczyli o naszą ojczyznę, wykazując w ten sposób swoje przywiązanie do swojego Państwa.
Tracąc niejednokrotnie część naszego terytorium najczęściej była to nasza wina, spowodowana przede wszystkim złym kierowaniem państwem, a u zwykłych obywateli brakiem zainteresowania ojczyzną, a w szczególności tym, co poczynają sprawujący władzę w kraju.
Prywatę i chęć własnych zysków można przypisać dodatkowo tym drugim, a kompletną ignorancję i chełpienie się tym, co było kiedyś, że potrafimy to, czy tamto, że Polacy potrafią się zjednoczyć, utrzymać kraj, być dzielnymi i bohaterskimi oraz jacy to my nie jesteśmy mądrzy i pomysłowi, tym pierwszym.
Szkoda, że z tą mądrością, jest jak w starym powiedzeniu: Polak mądry, ale po szkodzie. A może już dość tych szkód narobiono nam w kraju i czas zmądrzeć?
Nie zawsze ta nasza mądrość była na najlepszym poziomie, gdyż nie raz z własnej winy, jako obywatele polscy straciliśmy część terytorium kraju, a nawet i cały kraj.
Owszem zawsze sprzyjały temu siły zewnętrzne, ale nie upatrujmy winy u innych, lecz przede wszystkim u siebie.
Dziś mamy podobną sytuację.
Terytorium naszego kraju zmniejszyło się o 2880 km2. Jest, to bardzo duży obszar i nie było to spowodowane bynajmniej naturalnymi zjawiskami przyrodniczymi.
W wyniku długotrwałego procesu przygotowującego, zapoczątkowano przekazanie terytorium części kraju za granicę.
Czterdziestoletni spór Polska-Dania został zażegnany na niekorzyść Polski.
Jak to się stało? A no dobroduszni tzw. polscy politycy doprowadzili do sformalizowania całego przedsięwzięcia w następujących dokumentach:
Oficjalnie 19 listopada 2018 r. w Brukseli została podpisana:
Umowa
między Rzecząpospolitą Polską, a Królestwem Danii
w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim.
Najważniejsze treści w/w umowy:
Kierując się pragnieniem pogłębiania i dalszego polepszania dobrosąsiedzkich i sojuszniczych stosunków, jak również pragnąc rozstrzygnąć w umowie międzynarodowej, zgodnie z artykułem 74 ustęp 1 oraz artykułem 83 ustęp 1 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 10 grudnia 1982 roku, a także uwzględniając istotne w tym zakresie orzecznictwo sądów międzynarodowych, sprawę delimitacji obszaru, w którym nakładają się na siebie roszczenia Stron, uzgodniły, co następuje:
Granica między wyłącznymi strefami ekonomicznymi i szelfami kontynentalnymi Stron przebiega po liniach prostych (liniach geodezyjnych) łączących następujące punkty: /uwaga do w/w artykułu – tu dalej są podane współrzędne geograficzne, które są najmniej istotne w rozważaniach. Ważnym jest jednak, że po wyznaczeniu powyższych punktów z obszaru spornego 3600km2 zostało oddane 80% czyli 2880 km2 na rzecz Danii./
Jeżeli zostanie ustalone, że złoże zasobów mineralnych na dnie lub w podziemiu morskim rozciąga się po obydwu stronach granicy w taki sposób, że złoże jednej ze Stron jest w całości lub części możliwe do eksploatacji z morskiego obszaru drugiej Strony, Strony są zobowiązane do podjęcia konsultacji i dołożenia starań w celu osiągnięcia porozumienia dotyczącego eksploatacji przedmiotowego złoża. /uwaga do w/w artykułu – jest to bardzo ogólnie napisany punkt umowy, ale jakże niekorzystnie dla Polski, gdyż przesuwając granicę na rzecz Danii, może okazać się, że tracimy złoża, a nawet możliwość ich wydobycia i to my możemy iść w łaski, jako ten wcześniej dobroduszny sąsiad, a kraj Danii zdobywając nowe złoża może dalej upominać się o umożliwienie ich eksploatacji np. z naszego terytorium/.
Inne punkty umowy są mniej ważne, gdyż tyle nie wnoszą, a raczej nie szkodzą interesom Polski, jedynie je formalizują.
Kolejnym bardzo ważnym dokumentem było sporządzenie aktów prawnych upoważniających prezydenta Polski do ratyfikowania w/w umowy, a mianowicie:
USTAWY
z dnia 21 lutego 2019 r.
o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii
w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim,
podpisanej w Brukseli dnia 19 listopada 2018 r.
Wyraża się zgodę na dokonanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim, podpisanej w Brukseli dnia 19 listopada 2018 r.
Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Jakże krótka treść w/w ustawy, ale dająca upoważnienie sejmu dla prezydenta w bardzo ważnej sprawie, bez żadnego referendum i dialogu ze społeczeństwem, gdyż w takiej sprawie powinno odbyć się referendum w kraju, a obywatele zostali najzwyczajniej pominięci. Tylko dwa punkty ustawy upoważniły człowieka zajmującego stanowisko prezydenta Polski do zbycia się części terytorium Polski na korzyść innego państwa, w tym przypadku Danii.
Po daniu zgody przez sejm człowiekowi zajmującemu stanowisko prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, podpisał on umowę opatrując dokument pieczęcią państwową, co zawarto w kolejnym dokumencie prawnym:
Dania-Polska. Umowa w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim. Bruksela.2018.11.19.
Dziennik Ustaw
Dz.U.2019.1240
Akt obowiązujący
Wersja od: 28 czerwca 2019 r.
UMOWA
między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim,
podpisana w Brukseli dnia 19 listopada 2018 r.
W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej
PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
podaje do powszechnej wiadomości:
Dnia 19 listopada 2018 r. w Brukseli została podpisana Umowa między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim, w następującym brzmieniu:
Umowa między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim
Rzeczpospolita Polska i Królestwo Danii,
zwane dalej „Stronami”,
kierując się pragnieniem pogłębiania i dalszego polepszania dobrosąsiedzkich i sojuszniczych stosunków,
jak również pragnąc rozstrzygnąć w umowie międzynarodowej, zgodnie z artykułem 74 ustęp 1 oraz artykułem 83 ustęp 1 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 10 grudnia 1982 roku, a także uwzględniając istotne w tym zakresie orzecznictwo sądów międzynarodowych, sprawę delimitacji obszaru, w którym nakładają się na siebie roszczenia Stron,
uzgodniły, co następuje:
/dalej treści są jak w umowie podpisanej przez MSZ w Brukseli/
ZAŁĄCZNIK
Po zaznajomieniu się z powyższą umową, w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej oświadczam, że:
– została ona uznana za słuszną zarówno w całości, jak i każde z postanowień w niej zawartych,
– jest przyjęta, ratyfikowana i potwierdzona,
– będzie niezmiennie zachowywana.
Na dowód czego wydany został akt niniejszy, opatrzony pieczęcią Rzeczypospolitej Polskiej.
Dano w Warszawie dnia 25 maja 2019 r.
Nam obywatelom Polski pozostało jedynie zapoznać się z tym co uczynili tzw. nasi politycy, nas reprezentujący, a jak, to już widać po ich owocach.
Dopełniając formalności podano informację o tym co dokonano w poniższym dokumencie:
Moc obowiązująca
Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii
w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim, podpisanej w Brukseli dnia 19 listopada 2018 r.
Dziennik Ustaw
Dz.U.2019.1241
Akt jednorazowy
Wersja od: 4 lipca 2019 r.
OŚWIADCZENIE RZĄDOWE
z dnia 12 czerwca 2019 r.
w sprawie mocy obowiązującej Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim, podpisanej w Brukseli dnia 19 listopada 2018 r.
Podaje się niniejszym do wiadomości, że na podstawie ustawy z dnia 21 lutego 2019 r. o ratyfikacji Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Królestwem Danii w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich na Morzu Bałtyckim, podpisanej w Brukseli dnia 19 listopada 2018 r. (Dz. U. poz. 567) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej dnia 25 maja 2019 r. ratyfikował wyżej wymienioną umowę.
Zgodnie z art. 4 umowy wchodzi ona w życie dnia 28 czerwca 2019 r.
Dokumenty Powiązane
Dziwną rzeczą stało się, że tak ważne przedsięwzięcie, jak zbycie się części terytorium na rzecz innego kraju, odbyło się w tak cichy sposób bez większego oddźwięku w mediach oraz braku nagłaśniania tejże sprawy przez polityków zajmujących główne stanowiska w Polsce.
Czyżbyśmy mieli powtórkę z historii, że z powrotem staliśmy się społeczeństwem nie interesujących się losami naszego kraju, a nawet można powiedzieć nas samych?
Oddanie znacznej części kraju na rzecz innego kraju to nie jest małe wydarzenie, gdyż sama rozciągłość czasowa zespołu przedsięwzięć towarzyszących od momentu przygotowania rozmów mediacyjnych przygotowujących dokumenty za granicą i w kraju trwała miesiącami, a nawet można powiedzieć latami, a o finalnej sprawie, jak było cicho, tak jest po dziś dzień cisza.
O ile można by rzec, że było to postępowanie szlachetne w związku z niesprawiedliwym podziałem terytoriów po II wojnie światowej, to przynajmniej można było zrobić z tego użytek medialny, jacy to my jesteśmy Polacy, poprawiając w ten sposób nasz wizerunek w Europie i na świecie.
Niestety, nawet tego nie uczyniono, więc oprócz strat materialnych, jakie ponieśliśmy, nawet nie było nas stać na wybieg medialno-wizerunkowy.
Zrzeczenia się części terytorium kraju na rzecz innego powinno być w normalnym działaniu zakończone wynikiem plusów i minusów takowego przedsięwzięcia. Niestety w całym tym akcie darowizny nie można się dopatrzeć plusów, ale aż nadto widoczne są jedynie same straty i to nie tylko w wymiarze materialnym.
Dokonując bilansu zysków i strat takowego przedsięwzięcia, jak zbycie części obszaru akwenu morskiego przez Polskę, można dopatrzyć się jedynie samych strat, a mianowicie, co straciliśmy:
- część obszaru wpływów na Morzu Bałtyckim pod względem politycznym, gospodarczym, komunikacyjnym, a tym samym zawężono możliwości działania w przyszłości tego co jest wiadome w oczekiwaniach, jak i tych potrzeb które w przyszłości mogą nastąpić,
- część obszaru do połowu ryb dla polskiego rybołówstwa, które już i tak przechodzi nie jeden kryzys,
- niezbadane złoża na dnie oddanego akwenu zostaje wielką niewiadomą, a w przypadku ich odnalezienia skonstruowanie umowy w tak niekorzystny sposób dla Polski, może spowodować, że kolejna strefa wpływów zostanie przesunięta oczywiście w kierunku Polski – patrz art.2 Umowy Polska-Dania z dn. 19 listopada 2019 roku/,
- nie wykorzystanie aktu darowizny w sposób medialny, opisujący jakim jesteśmy dobrodusznym narodem wobec sąsiadów, aby poprawić swój wizerunek, staje się także haniebnym zaniechaniem, ponieważ świadczy to o słabości państwa i może być w przyszłości zachętą dla innych do kierowania podobnych roszczeń lub podstępnych knowań w celu osłabienia Polski.
Jak dużo straciliśmy?
2880 km2, jako sama liczba jest mało wymowna, więc dokonajmy porównania do średniej wielkości gmin w Polsce.
Średnia wielkość gmin waha się od 150 km2 do 200 km2 niewiele z nich przekracza 250 km2, a więc przyjmując, że średnio na gminę przypada do 200 km2, to oddany teren powierzchni morza wynosi około 15 gmin średniej wielkości w Polsce!
Czy jest to dużo, czy jest to mało? Jak na wielkość takiego krajów, jak Polska jest to bardzo dużo. Przeliczając dalej (można każdą gminę przeliczyć na liczbę gospodarstw rolnych), będzie ich od kilkudziesięciu do paruset na gminę, więc nie jest to wcale mało w skali kraju.
Przeliczając na liczbę gmin czy gospodarstw rolnych, a do tego nie wliczając w to wszystko zasobów naturalnych, jakie mogą znajdować się pod powierzchnią morza, straty są ogromne. Do tego należy jeszcze doliczyć inne nieudogodnienia w przyszłości w związku z zawężeniem obszaru wpływów przez Polskę.
Dla ludzi morza, żeglarzy, ludzi kochających wodę możemy to inaczej zobrazować, jak duża powierzchnia wód terytorialnych Polski została stracona. Porównując stracony obszar z największym jeziorem Polski Śniardwy, które liczyły prawie 114 km2, to po przeliczeniu wyjdzie nam, że byśmy stracili ponad 25 jezior tejże wielkości.
Kto był nad tym jeziorem, to wie, jak jest ono ogromne. A my jako kraj oddaliśmy 25 razy tyle, co nasze największe w Polsce jezioro Śniardwy.
W inny sposób można powiedzieć, że jest to pas o szerokości 10 km i długości prawie 300 km, kto chodził, pracował w terenie, wie jaki to ogrom terenu, który to tzw. rząd polski oddał Duńczykom, oczywiście za darmo!
Co można podsumować na koniec? Jedynie straty, które już wymieniliśmy.
Rys.1 Ustalony stan granic przez mocarstwo Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rosji po II Wojnie Światowej
w czasie Konferencji Jałtańskiej 1945 roku.
Rys.2 Granice roszczeń terytorialnych Królestwa Danii i Polski.
Rys.3 Oddany obszar Królestwu Danii przez Polskę.